W sobotni poranek wystąpiła awaria systemu zarządzania ruchem lotniczym Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej (PAŻP), co spowodowało opóźnienia w lotach PLL LOT do końca dnia. Samoloty mogły lądować, lecz starty były problematyczne. PAŻP musiała przełączyć się z podstawowego na zapasowy system zarządzania ruchem lotniczym. Narodowy przewoźnik, LOT, nie odwołał żadnych lotów, choć rzecznik Krzysztof Moczulski informował o opóźnieniach. Marcin Hadaj z PAŻP podkreślił, że Agencja współpracuje z odpowiednimi służbami w celu wyjaśnienia przyczyn awarii, jednak ze względu na bezpieczeństwo szczegóły nie są podawane do publicznej wiadomości. Nie ma jeszcze pełnej informacji o liczbie dotkniętych operacji lotniczych.
Problemy z systemem wpłynęły m.in. na Lotnisko Chopina, gdzie odnotowano opóźnienia około 36 lotów. Efekt domina, generujący dodatkowe opóźnienia, miał wpływ na działanie lotnisk w Gdańsku, Katowicach, Rzeszowie i Krakowie, podczas gdy lotniska w Lublinie i Poznaniu funkcjonowały bez większych przeszkód. Działania odpowiednich służb zostały uruchomione przez ministra spraw wewnętrznych i administracji, a Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zbierała dane na temat incydentu pod kątem ewentualnej dywersji. Pomimo trudności zapewniono, że bezpieczeństwo operacji lotniczych w polskiej przestrzeni było cały czas zachowane. PAŻP pełni istotną rolę w szkoleniu i zatrudnianiu kontrolerów lotu oraz zarządzaniu ruchem lotniczym, dbając o bezpieczeństwo lotów w Polskiej przestrzeni powietrznej.