...

Kontrowersje wokół flag UPA na polskich Rosomakach w Ukrainie



Kontrowersje wokół transporterów opancerzonych Rosomak z flagami UPA ukazują skomplikowane relacje polsko-ukraińskie, przypominając o trudnej historii między narodami. Wicepremier Kosiniak-Kamysz zareagował stanowczo, podkreślając delikatność tematu oraz konieczność dialogu, aby uniknąć dalszych napięć.

Na transporterach opancerzonych Rosomak, dostarczonych przez Polskę ukraińskiej armii, zauważono flagi Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA), co wzbudziło kontrowersje. Wicepremier i szef MON, Władysław Kosiniak-Kamysz, określił te działania jako prowokacyjne i nieakceptowalne. W odpowiedzi podjął decyzję o natychmiastowej interwencji u ukraińskiego attaché w Warszawie, aby wyjaśnić tę sytuację. Rzecz ta została nagłośniona po opublikowaniu materiału na platformie X przez kanał WarNewsPL, pokazującego pojazdy z flagami UPA. Polska przekazała Ukrainie 100 transporterów opancerzonych Rosomak, co ma kolejne znaczenie w kontekście trudnych historycznych relacji polsko-ukraińskich.

Stosunki między Polską a Ukrainą komplikują się przez różnice w postrzeganiu roli Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) i UPA. Dla Polaków przeprowadzone przez nie czystki etniczne w latach 1943-1945 były aktem ludobójstwa, podczas gdy część Ukraińców uważa te wydarzenia za symetryczny konflikt zbrojny, za który odpowiedzialne były obie strony. Po wojnie UPA była postrzegana na Ukrainie jako siła antysowiecka. Dyskusje na temat UPA i jej roli w historii pozostają delikatnym tematem w relacjach między tymi dwoma narodami, co widać na przykładzie obecnego incydentu z flagami na transporterach.