...

Skandal w ukraińskiej brygadzie im. Anny Kijowskiej: dezercje i nadużycia



Dochodzi do zaskakujących zwrotów akcji wokół ukraińskiej brygady im. Anny Kijowskiej, która po powrocie ze szkoleń we Francji zmierza z oskarżeniami o nadużycia władzy i dezercję. Rozpoczęte śledztwo ujawnia głębsze problemy związane z wyposażeniem i zarządzaniem jednostką, co stawia przyszłość brygady pod znakiem zapytania.

Ukraińskie Państwowe Biuro Śledcze (DBR) prowadzi dochodzenie dotyczące nadużyć władzy i dezercji w brygadzie im. Anny Kijowskiej. Jednostka ta, częściowo szkolona we Francji, wróciła niedawno na Ukrainę. Dochodzenie zostało wszczęte na podstawie informacji medialnych. Brygada, kontrowersyjna od powrotu z Francji, szkoliła 2300 z 4500 żołnierzy. Śledczy badają, dlaczego około 1700 żołnierzy zdezerterowało, z czego część jeszcze przed wysłaniem na front, a 50 podczas pobytu we Francji. Dziennikarz Jurij Butusow zarzuca ukraińskiemu dowództwu brak odpowiedniego przygotowania i organizacji szkolenia. Ponadto, brygada została niewłaściwie wyposażona w nowoczesny sprzęt wojskowy, co skutkowało poważnymi stratami na froncie.

W wyniku nieudolnego zarządzania, większość brygady skierowano do Pokrowska w regionie donieckim, gdzie sytuacja jest napięta. Dziennikarz Butusow krytykuje decyzje dowództwa, które miało nie zadbać o odpowiednie wyposażenie, jak drony i systemy elektroniczne. Wskazuje to na nieodpowiedzialne traktowanie życia żołnierzy. Rzeczniczka DBR podkreśliła, że śledztwo trwa, a jego wyniki są jeszcze nieznane. Ukraińska parlamentarzystka Mariana Bezugła również wyraziła krytykę wobec brygady, nazywając ją "brygadą zombie" stworzoną dla celów promocyjnych. Sprzęt wojskowy przekazany przez Francję obejmował m.in. pływające transportery opancerzone, czołgi i działa samobieżne, jednak nie wystarczył, aby skutecznie wspierać działania brygady.