
Tymczasowe kontrole na granicach Polski: reakcja na migrację
W odpowiedzi na wzmożony ruch migracyjny, Polska wprowadza tymczasowe kontrole na granicach z Niemcami i Litwą. Akcja, wspierana przez służby, już przyniosła pierwsze efekty. W tle napięć, rząd zapewnia o gotowości do ochrony porządku i bezpieczeństwa.
Na granicach polsko-niemieckiej i polsko-litewskiej rozpoczęto tymczasowe kontrole, zarządzane przez Straż Graniczną przy wsparciu policji i żołnierzy WOT. Dotychczas skontrolowano blisko 7 tysięcy osób i ponad 3 tysiące pojazdów. W wyniku akcji zatrzymano obywatela Estonii próbującego przemycić czterech obywateli Afganistanu. Rząd uzasadnia te działania potrzebą ograniczenia niekontrolowanego przepływu migrantów. Decyzje o kontrolach obowiązują przez 30 dni, aż do początku sierpnia. W tym czasie na granicy z Niemcami czynnych jest 52 przejść granicznych, z czego w 16 prowadzi się stałe kontrole. Na granicy z Litwą wybrano 13 miejsc do realizacji podobnych działań, z czego dwa punkty kontrolne w Budzisku i Ogrodnikach są stałe.
Grupy określające się jako obrońcy granic działają na polsko-niemieckiej granicy, co prowadzi do napięć i incydentów, łącznie z znieważaniem funkcjonariuszy publicznych. Rzecznik rządu zauważa powiązania tych grup z politykami PiS. Służby są przygotowane do reakcji w przypadku rasistowskich zachowań lub naruszeń porządku. Premier Donald Tusk podkreślił, że wszystkie przejścia na granicy z Niemcami uznane zostały za infrastrukturę krytyczną i iż jakiekolwiek próby zakłócania kontroli granicznej będą karane. Szczególną uwagę poświęcono przeciwdziałaniu podszywaniu się pod służby oraz utrudnianiu ich działań. Służby podejmują wszelkie niezbędne środki, by zapewnić bezpieczeństwo i porządek w strefach przygranicznych.