
Rosja grozi Ukrainie pociskiem balistycznym Oriesznik – wojna psychologiczna?
Napięcie geopolityczne rośnie, gdy Amerykański wywiad ostrzega przed możliwym kolejnym atakiem Rosji na Ukrainę z użyciem potężnego pocisku balistycznego Oriesznik. Dlaczego Moskwa sięga po takie środki i jaki sygnał próbuje wysłać Zachodowi? Czy to tylko część strategicznej wojny psychologicznej?
Amerykański wywiad uważa, że Rosja może ponownie wystrzelić pocisk balistyczny Oriesznik w kierunku Ukrainy, mając na celu zastraszenie tego kraju. Administracja USA uznaje, że działania te są bardziej próbą wywierania presji niż realną zmianą sytuacji na polu walki. Oriesznik, pocisk balistyczny o pośrednim zasięgu, został wcześniej użyty podczas ataku na miasto Dniepr 21 listopada, co miało miejsce po tym, jak USA zezwoliły Ukrainie na używanie pocisków ATACMS przeciwko Rosji. Rakieta ta oparta jest na RS-26 Rubież i ma zasięg międzykontynentalny. Może przenosić ładunki jądrowe oraz ma sześć niezależnych głowic.
Minister spraw zagranicznych Rosji, Siergiej Ławrow, podczas wywiadu stwierdził, że wystrzelenie Oriesznika było sygnałem dla Zachodu, że Rosja nie pozwoli na swoją strategiczną porażkę. Rosja poinformowała USA o zamiarze użycia pocisku z wyprzedzeniem wynoszącym 30 minut. Z informacji uzyskanych przez amerykańskie służby wynika, że Rosja posiada jedynie kilka takich rakiet i są one wyposażone w mniejsze głowice niż te używane regularnie do ataków na Ukrainę. Wydaje się, że Rosja wykorzystuje Oriesznik jako element wojny psychologicznej przeciwko Ukrainie.