
Aktorzy Teatru Śląskiego walczą o lepsze płace, apelują do rządu
Aktorzy Teatru Śląskiego w Katowicach podjęli odważny krok, wzywając do jedności w walce o godne wynagrodzenie. Ich manifest, zainspirowany historycznymi wydarzeniami, otwiera nowy rozdział w dyskusji o godności pracy i wsparciu dla artystów w Polsce. Czy ich działania przyniosą zmianę?
Aktorzy Teatru Śląskiego w Katowicach protestują przeciwko niskim wynagrodzeniom, jakie otrzymują aktorzy etatowi. We wtorek opublikowali manifest, wzywając aktorów z całej Polski do jedności i solidarności w walce o wyższe płace. Marcin Gaweł, występując z kartonem i napisem o najniższej krajowej, przedstawił żądania w imieniu aktorów Teatru Śląskiego i lokalnego oddziału Związku Artystów Scen Polskich. Podkreślił, że zarobki na poziomie najniższej krajowej są nie do zaakceptowania. Aktorzy nie celują swoich postulatów w dyrektorów teatrów ani samorządy, lecz apel kierują do premiera i ministra kultury, oczekując podniesienia pensji do średniej krajowej.
Aktualnie każdy aktor, niezależnie od stażu, otrzymuje najniższą krajową z drobnymi dodatkami za spektakle, co jest poniżej godności - zwłaszcza przy wymagającej pracy. Grupę około 1700 aktorów dotknęłaby zmiana wynagrodzeń, która dla budżetu państwa nie byłaby znaczącym wydatkiem. Protestujący rozpoczęli działania od zbierania podpisów pod petycją. Manifest ogłosili przy okazji premiery spektaklu "Tkocze" w reżyserii Mai Kleczewskiej, który tematycznie nawiązuje do buntu i nierówności społecznych, uzyskując tym samym poparcie reżyserki. Spektakl, opowiadający o powstaniu tkaczy z 1844 roku, odbędzie się 14 lutego 2025 roku w polsko-śląskim tłumaczeniu, podkreślając aktualność ich protestu.