
Błonica u nieszczepionego sześciolatka: 500 osób objętych kontrolą
Błonica, zapomniana przez wielu choroba, znów staje się tematem rozmów, gdy po powrocie z egzotycznych wakacji choruje niezaszczepione dziecko. Jakie konsekwencje niesie za sobą kontakt z tą niebezpieczną infekcją i jakie środki ochronne są podejmowane, by chronić społeczeństwo? Dowiedz się, jak ważne mogą być szczepienia.
Główny Inspektor Sanitarny Paweł Grzesiowski poinformował o zakończeniu działań profilaktycznych po wykryciu przypadku błonicy u sześciolatka, który wrócił z wakacji w Zanzibarze. Dziecko było nieszczepione i podróżowało do Warszawy trzema samolotami, co spowodowało objęcie postępowaniem około 500 osób, które miały z nim kontakt. Polscy pasażerowie zostali odnalezieni i otrzymali profilaktyczną antybiotykoterapię oraz propozycję szczepień poekspozycyjnych. Stan zdrowia dziecka określono jako ciężki, ale stabilny, podobnie jak jednego z dorosłych z podejrzeniem błonicy, który również znajduje się w szpitalu.
Błonica, choć populacyjnie wyeliminowana dzięki szczepieniom, to nadal niebezpieczna choroba zakaźna wywoływana przez bakterie maczugowca. Wirus rozprzestrzenia się drogą kropelkową lub przez bezpośredni kontakt i prowadzi do niszczenia tkanek oraz powiększenia szyjnych węzłów chłonnych, co w skrajnych przypadkach może prowadzić do śmierci. Aby uniknąć rozwoju choroby, konieczne są regularne szczepienia, które zaczynają się już w wieku niemowlęcym i są powtórzone w 14 roku życia oraz zalecane co 10 lat w połączeniu z innymi szczepieniami.