
Flaga rebeliancka na ambasadzie w Moskwie: Kreml grozi działaniami
Chaos i napięcia w Moskwie i Syrii osiągają nowe szczyty, gdy na scenie pojawiają się symboliczne gesty oraz strategiczne zmiany. Kreml rozważa swoje działania, podczas gdy nowe syryjskie władze wpływają na geopolityczny krajobraz regionu. Czy to początek nowej ery dla tego skomplikowanego sojuszu?
W Moskwie na budynku ambasady Syrii pojawiła się flaga syryjskich grup rebelianckich, co odnotowała agencja Reutera, powołując się na świadków. W odpowiedzi Kreml zapowiedział zdecydowane działania w razie ataku na rosyjskie bazy wojskowe w Syrii. Flaga rebeliancka, choć podobna do flagi narodowej Syrii, różni się kolorystyką i liczbą gwiazd. Wywodzi się ona z okresu, gdy Syria uzyskała niepodległość od Francji w 1932 roku.
Z informacji rosyjskich agencji wynika, że syryjski przywódca Baszar al-Asad wraz z rodziną przebywa obecnie w Moskwie, gdzie otrzymał azyl polityczny. Kreml potwierdził te doniesienia, ale spotkanie z rosyjskim przywódcą nie zostało jeszcze zaplanowane. Rosja posiada dwie kluczowe bazy wojskowe w Syrii: lotniczą w Humajmim i morską w Tartusie, których działalność jest kluczowa dla rosyjskich operacji wojskowych na Morzu Śródziemnym. Ostatnie zdjęcia satelitarne wskazują na ewakuację sprzętu wojskowego z Tartusu.
Decyzje związane z dalszym losem rosyjskich baz będą zależały od rozmów z nowym syryjskim przywództwem. W niedzielę syryjscy bojownicy ogłosili zajęcie Damaszku, co zakończyło ponad 50-letnie rządy rodziny Asadów, wspieranej m.in. przez Rosję, Iran i kontrolowany przez Teheran Hezbollah. Rebelianckie siły osiągnęły ten sukces po długotrwałej wojnie domowej, trwającej od 2011 roku, co podkreśla dynamiczny rozwój sytuacji w regionie. Siły rosyjskie pozostają w stanie podwyższonej gotowości bojowej.