
Katastrofa lotnicza: Zderzenie samolotu z śmigłowcem w Waszyngtonie
Tragedia nad Potomakiem wstrząsnęła Waszyngtonem, gdy lotnisko im. Reagana stało się miejscem katastrofy lotniczej. Poszukiwania odpowiedzi i kolejne kroki w śledztwie mogą wpłynąć na przyszłość bezpieczeństwa lotniczego w jednym z najbardziej zatłoczonych portów w USA. Jakie wnioski zostaną wyciągnięte?
W wyniku zderzenia samolotu American Airlines Bombardier CRJ-700 ze śmigłowcem wojskowym UH-60 Black Hawk zginęły prawdopodobnie wszystkie 64 osoby będące na pokładzie samolotu. Katastrofa miała miejsce w pobliżu lotniska im. Ronalda Reagana w Waszyngtonie. Akcja ratunkowa zakończyła się, a ratownicy wydobyli z rzeki Potomak ciała 27 ofiar z samolotu oraz jedną ze śmigłowca, w którym znajdowali się trzej żołnierze. Jeszcze trwa poszukiwanie pozostałych ciał.
Przyczynę wypadku nadal badają służby. zarówno samolot, jak i śmigłowiec odbywały swoje loty zgodnie z planem. Dochodzenie skupia się między innymi na tym, dlaczego wojskowy śmigłowiec znalazł się na ścieżce lądowania samolotu. Śledczy analizują również nagrania z wieży kontroli lotów, które mogą dostarczyć więcej informacji na temat okoliczności zdarzenia. Lotnisko, mimo trwających prac, wznowiło działalność.
Kwestia bezpieczeństwa ruchu lotniczego na zatłoczonym lotnisku jest poddawana pod dyskusję przez polityków, którzy już wcześniej wyrażali zaniepokojenie zagęszczeniem ruchu w tej przestrzeni powietrznej. Lotnisko im. Reagana jest jednym z najruchliwszych portów na wschodnim wybrzeżu USA, rocznie obsługuje dużo więcej pasażerów niż pierwotnie zakładano.