...

Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym: 450 hektarów w ogniu, trwają działania gaśnicze



Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym to wyzwanie dla strażaków i test efektywności nowoczesnych technologii w zarządzaniu kryzysowym. Skala zagrożenia, współpraca między jednostkami i przyszłe kroki rządowe dotyczące problemu podpaleń to kluczowe tematy, które stają się punktem centralnym uwagi władz i społeczeństwa.

W Biebrzańskim Parku Narodowym pożar, który wybuchł w niedzielę, wciąż jest w trakcie gaszenia. Choć jego powierzchnia się nie zwiększyła i sytuacja wydaje się stabilizować, wciąż za wcześnie na zakończenie działań gaśniczych. Obszar objęty pożarem wyniósł około 450 hektarów, a do walki z ogniem przystąpiło 167 strażaków wspieranych przez 31 pojazdów. Operację nadzoruje kpt. Cezary Zalewski z Państwowej Straży Pożarnej w Wysokiem Mazowieckiem, a uczestniczą w niej jednostki z różnych komend. W nocy z poniedziałku na wtorek strażacy zbudowali kilkukilometrową linię gaśniczą zasilaną wodą z rzeki, a drony patrolują teren, wskazując miejsca wymagające dodatkowych działań.

Trzy tygodnie wcześniej inny pożar spalił około 90 ha trzcinowisk i traw, a kolejny, który wybuchł niedawno, objął ponad 8 hektarów. Przyczyna pożaru nie jest jeszcze znana; sprawdzą to eksperci po zakończeniu gaszenia. W związku z sytuacją premier Donald Tusk, uczestniczący w odprawie służb, zapowiedział omówienie kwestii kar za podpalenia podczas najbliższego posiedzenia rządu. Wsparciem dla obecnych działań są także obrazy z dronów, umożliwiające szybkie reagowanie na zmieniającą się sytuację pożarową.