
Rosyjskie ataki na Ukrainę wspierane przez pociski z północnokoreańskich komponentów
Kiedy rosyjskie ataki rakietowe na Ukrainę przybierają na sile, międzynarodowa sieć dostaw komponentów staje się przedmiotem uwagi. Pomimo sankcji, kluczowe części do północnokoreańskich pocisków trafiają z Zachodu, komplikując globalne starania o powstrzymanie nielegalnego przepływu technologii wojskowej. Jakimi szlakami trafiają? Eksperci mają swoje teorie.
Ukraina doświadcza intensyfikacji rosyjskich ataków rakietowych, w których znaczną część stanowią północnokoreańskie pociski KN-23. Rocznie Rosja wystrzeliła około 60 takich rakiet w kierunku Ukrainy, co stanowi prawie jedną trzecią wykorzystanych pocisków balistycznych w 2024 roku. Kluczowe komponenty tych pocisków, mimo międzynarodowych sankcji, pochodzą od zachodnich producentów, w tym z USA, Holandii i Wielkiej Brytanii, co stwierdzono w raporcie ukraińskiej Niezależnej Komisji Antykorupcyjnej. Części te, wyprodukowane jeszcze w 2023 roku, są szybko dostarczane do Korei Północnej, co pokazuje, jak kluczową rolę odgrywają zagraniczne podzespoły w konstrukcji północnokoreańskiego uzbrojenia.
Raport brytyjskiej organizacji Conflict Armament Research (CAR) potwierdza, że znaczna część komponentów pierwszych rakiet użytych przez Pjongjang pochodzi od amerykańskich firm. Brak jednak wiarygodnych przesłanek, jak te części trafiają do Korei Północnej, choć eksperci podejrzewają Chiny jako główny kraj tranzytowy. Eksperci zaznaczają, że komponenty przechodzą przez pięciu głównych dystrybutorów, znajdujących się w USA i Kanadzie, ale mimo nałożonych sankcji na te praktyki, nikt jeszcze nie poniósł odpowiedzialności karnej. Północnokoreańskie uzbrojenie, oparte na zagranicznych podzespołach, nadal pozostaje wyzwaniem dla międzynarodowej społeczności, która stara się zaradzić problemowi nielegalnego transferu technologii wojskowej.