
Rumunia wybiera: Skrajna prawica na fali, obawy o przyszłość z UE
W Rumunii trwa zacięta rywalizacja polityczna, która może wpłynąć na przyszłość kraju i jego relacje międzynarodowe. Wybory parlamentarne, pełne emocji i niepewności, przykuwają uwagę zarówno obywateli, jak i obserwatorów z Europy. Co przyniesie ten kluczowy moment dla rumuńskiej sceny politycznej?
W Rumunii odbywają się dziś wybory parlamentarne, które mogą przynieść znaczący wynik siłom skrajnie prawicowym. Do południa udział w głosowaniu wzięło około 19% uprawnionych obywateli. Wybory odbywają się w klimacie niepewności po wcześniejszej turze wyborów prezydenckich, gdzie nacjonalistyczny kandydat skrajnej prawicy, Calin Georgescu, zdobył najwięcej głosów. To budzi obawy co do dalszego kierunku polityki Rumunii, który mógłby się oddalić od proeuropejskiego kursu. Liderzy polityczni apelują do obywateli o udział w wyborach, aby zabezpieczyć przyszłość kraju w ramach europejskiej i euroatlantyckiej wspólnoty.
Premier Marcel Ciolacu, mimo rezygnacji z funkcji szefa socjaldemokratycznej PSD, apeluje, aby Rumunia pozostała zintegrowana z UE i NATO. Podobnie ustępujący prezydent Klaus Iohannis nawołuje do utrzymania obecnych prozachodnich relacji. Z drugiej strony, liderzy innych partii, takich jak AUR czy USR, wyrażają swoje własne wizje i nadzieje na zmiany, które ich zdaniem pozwolą Rumunii uwolnić się od długoletniej dominacji przez niekompetentnych polityków. W wyborach rywalizują także PSD, USR, PNL i UDMR oraz prorosyjska partia S.O.S. Romania, co pokazuje różnorodność polityczną w kraju. Wyniki badań exit poll zostaną opublikowane po zamknięciu lokali wyborczych.