
Sebastian Walukiewicz w szpitalu po meczu Torino z Bologną, przyczyną grypa
Dramatyczny moment podczas meczu Serie A, gdy młody obrońca z Torino, Sebastian Walukiewicz, trafił do szpitala z problemami zdrowotnymi. Sytuacja wydawała się poważna, jednak wkrótce przyszły uspokajające wieści. Jakie były kulisy tego incydentu i jak potoczą się dalsze losy piłkarza?
Podczas meczu Torino z Bologną, piłkarz Sebastian Walukiewicz poczuł się źle i trafił do szpitala. Chociaż obrońca zszedł z boiska na noszach, dalej był świadomy, a początkowe badania nie wykazały nic poważnego. Przyczyną problemów z oddychaniem okazała się grypa. 24-letni zawodnik upadł na murawę bez kontaktu z przeciwnikiem, co zaniepokoiło służby medyczne, które natychmiast przystąpiły do działania. Kolejne badania w szpitalu rozwiały obawy o udar czy inne groźne dolegliwości. Na tle choroby piłkarz doświadczał lekkiej niewydolności oraz bólu w boku. Na szczęście wieczorem informacje były uspokajające, podkreślając, że to jedynie efekt niedawnej choroby, którą Walukiewicz przeszedł przed meczem.
Walukiewicz, który przed sezonem trafił do Torino z Empoli, regularnie pojawia się w wyjściowej jedenastce. Wystąpił już w pięciu meczach prowadzonych przez trenera Michała Probierza, a w nowe rozgrywki Serie A wszedł z ponad 1000 minutami spędzonymi na boisku. Klub ma w planach wydać oficjalne oświadczenie dotyczące stanu zdrowia zawodnika. Naprzeciwko Bologny nie wystąpił zbyt długo, a na boisku pojawili się inni Polacy, w tym Karol Linetty, a także rezerwowi z Bologny, Łukasz Skorupski i Kacper Urbański. Przyszłe występy Walukiewicza nie są zagrożone, a jego zdrowie jest pod stałą opieką.