
Skrajna prawica we Francji ostrzega przed falą migracyjną z Syrii
Skrajnie prawicowi liderzy we Francji biją na alarm w związku z potencjalnymi skutkami geopolitycznymi, które mogą wpłynąć na Europę po upadku syryjskiego dyktatora. Podczas gdy obawy dotyczą rosnącej migracji i zagrożeń terrorystycznych, syryjscy rebelianci apelują o spokój i wierzą w stabilizację regionu.
Przywódcy skrajnie prawicowych partii we Francji wyrazili obawy dotyczące potencjalnej fali migracyjnej, która może nastąpić po upadku syryjskiego dyktatora Baszara al-Asada. Zwiększone napięcia w regionie, związane z przejęciem władzy przez ugrupowania islamskie, mogą zdaniem Jordana Bardelli prowadzić do znaczącego wzrostu migracji. Bardella, lider Zjednoczenia Narodowego (RN), podkreśla potrzebę przygotowania się Unii Europejskiej na ewentualne ryzyko przybywania islamskich terrorystów w wyniku tych zmian.
Eric Zemmour, skrajnie prawicowy publicysta i były kandydat na prezydenta, również wyraził zaniepokojenie destabilizacją regionu, sugerując, że sytuacja może prowadzić do powstania nowego kalifatu islamskiego. Obawia się, że zagrożeni mogą być chrześcijanie, uznawani za zakładników. W czasie, gdy skrajna prawica we Francji ostrzega przed konsekwencjami terytorialnych przemian w Syrii, syryjscy rebelianci nawołują do spokoju. Dają oni nadzieje na stabilizację sytuacji i możliwość powrotu uchodźców do ojczyzny, zmuszeni do opuszczenia Syrii od początku wojny domowej w 2011 roku.