
Tragedia w hodowli pod Barczewem: Właścicielce psów postawiono zarzuty
Tragiczne zdarzenie w hodowli psów pod Barczewem wstrząsnęło całym regionem. Kontrowersje wokół odpowiedzialności i bezpieczeństwa stają się kluczowym elementem dochodzenia. Dowiedz się, jakie zarzuty postawiono właścicielce oraz jakie działania podejmują śledczy, by rozwiązać tę sprawę.
Olsztyńska prokuratura przedstawiła właścicielce psów zarzuty związane z tragicznym zdarzeniem, jakie miało miejsce w hodowli pod Barczewem, gdzie siedmioletnia dziewczynka została zagryziona przez psy. Śledztwo wykazało, że dziecko, będąc pod opieką właścicielki posesji, weszło do kojca gdzie znajdowało się sześć dogów niemieckich. W wyniku poniesionych obrażeń zmarło na miejscu. Podczas przeprowadzonego dochodzenia ustalono, że w drzwiach kojca znajdował się klucz, co umożliwiło dziewczynce swobodne wejście do środka, narażając ją na niebezpieczeństwo.
Właścicielce posesji i hodowli, Marcie T., przedstawiono zarzuty nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka z powodu niewłaściwej opieki. Zarzut dotyczy przede wszystkim doprowadzenia do sytuacji, w której dziecko bez nadzoru mogło wejść na wybieg. Kobieta nie przyznała się do winy, składając obszerne wyjaśnienia. Prokuratura Rejonowa Olsztyn-Północ kontynuuje postępowanie, analizując okoliczności zdarzenia oraz kwestie zabezpieczenia hodowli, które mogły przyczynić się do tej tragedii.