
„Tragedia w Prusicach: funkcjonariusz SW zabił, potem próbował samobójstwa”
Wstrząsające wydarzenie w Prusicach na Dolnym Śląsku wstrząsnęło lokalną społecznością i służbami odpowiedzialnymi za bezpieczeństwo. Dramatyczne okoliczności, w których doszło do tragedii, rzucają nowe światło na codzienność funkcjonariuszy i stawiają wiele pytań dotyczących bezpieczeństwa i psychologii w służbie.
W Prusicach na Dolnym Śląsku doszło do tragicznego zdarzenia, w wyniku którego zginęła 71-letnia kobieta i 5-letnia dziewczynka, a 9-letni chłopiec został ciężko ranny. 51-letni sprawca, który oddał strzały, to funkcjonariusz Służby Więziennej. Mężczyzna posłużył się prywatną bronią palną, po czym próbował popełnić samobójstwo. Obecnie pozostaje w ciężkim stanie. W związku z tragedią zorganizowano pomoc psychologiczną dla matki dzieci, również pracującej w Służbie Więziennej. Jednocześnie rozpoczęto specjalną kontrolę dotyczącą przebiegu służby zatrzymanego, chociaż nie wykazano, by zdarzenie było związane z jego obowiązkami zawodowymi.
Dyrektor generalny Służby Więziennej, płk Andrzej Pecka, poinformował, że nie zgłaszano wcześniej zastrzeżeń co do pracy sprawcy, który miał 17-letnie doświadczenie w służbie. Teraz, po całym zajściu, podjęto działania organizacyjne i proceduralne w celu wyjaśnienia okoliczności oraz zapewnienia wsparcia psychologicznego dla kolegów funkcjonariusza. Podejrzany funkcjonariusz zostanie zawieszony i nie wróci już do służby. Prokuratura kontynuuje śledztwo w sprawie motywów zbrodni i okoliczności zdarzenia. Tragedia ta przyciągnęła uwagę ministra spraw wewnętrznych, który podkreślił, jak ważne jest wyjaśnienie wszystkich aspektów tej strasznej sytuacji.