
Zawieszenie broni między Izraelem i Hezbollahem: kruchy pokój w Libanie
Bliski Wschód staje w obliczu delikatnego rozejmu oraz narastających napięć. Czy stabilność między Izraelem a Hezbollahem przetrwa, a region uniknie eskalacji konfliktów? Złożoność sytuacji potęgują także dramatyczne wydarzenia w Syrii, które przyciągają uwagę międzynarodową i testują dyplomatyczne możliwości USA.
W Libanie mimo pewnych napięć, zawieszenie broni między Izraelem i Hezbollahem jest zasadniczo utrzymywane. Według gen. Pat Rydera z Pentagonu oraz rzecznika Departamentu Stanu, Matthew Millera, porozumienie o zawieszeniu broni jest w miarę stabilne, dzięki mechanizmowi bieżącej komunikacji między USA, Francją oraz siłami izraelskimi i libańskimi. Jednakże, jak zaznaczają urzędnicy, pierwsze dni po zawarciu rozejmu są najbardziej ryzykowne pod względem naruszeń. Obie strony oskarżają się o łamanie postanowień. Izrael przeprowadził działania wojskowe, które, jak twierdzi, są reakcją na zagrożenia, a Hezbollah odpowiedział na te działania ostrzałem, tłumacząc to naruszeniami przez Izrael.
Sytuacja na Bliskim Wschodzie jest bardziej skomplikowana z uwagi na wydarzenia w Syrii, gdzie rebeliancka ofensywa skupiła uwagę międzynarodową. Syryjscy rebelianci niespodziewanie zajęli Aleppo, a działania te są przypisywane organizacji Hajat Tahrir asz-Szam, zakwalifikowanej przez USA jako terrorystyczna. Gen. Ryder podkreśla, że siły amerykańskie w regionie są skoncentrowane na walce z Państwem Islamskim, nie angażując się w odniesieniu do ostatnich wydarzeń. Jednocześnie, USA nawołują do deeskalacji napięć w Syrii, zwracając się do państw, takich jak Turcja, aby wykorzystały swój wpływ w regionie. Amerykańska administracja wyklucza jednak zmiany w polityce sankcyjnej wobec reżimu Baszara al-Asada, podkreślając jego odpowiedzialność za sytuację w kraju.