
Zmarł Jimmy Carter: ikona praw człowieka i dialogu między religiami
Odejście Jimmy'ego Cartera, byłego prezydenta USA, to moment refleksji nad jego niezłomną walką o prawa człowieka i dążenie do międzynarodowego pokoju. Jego dziedzictwo, naznaczone współpracą z papieżami oraz promowaniem dialogu międzykulturowego, pozostaje żywe i inspiruje do dalszej walki o lepszy świat.
Zmarły w niedzielę były prezydent USA Jimmy Carter zyskał uznanie i pamięć jako zagorzały obrońca praw człowieka oraz orędownik pojednania i pokoju między narodami. Jego śmierć zaowocowała wyrażeniem smutku przez papieża Franciszka, co zostało oficjalnie potwierdzone w depeszy kondolencyjnej opublikowanej przez Watykan. W imieniu papieża, sekretarz stanu Watykanu, kardynał Pietro Parolin, podkreślił w telegramie głęboką chrześcijańską wiarę Cartera, która wpłynęła na jego oddanie dla spraw związanych z dobrobytem społecznym, szczególnie wobec ludzi ubogich i potrzebujących.
Jimmy Carter był pierwszym prezydentem USA, który przyjął papieża w Białym Domu. 6 października 1979 roku miał zaszczyt gościć świętego Jana Pawła II, wówczas zwracając się do niego po polsku. To znaczące wydarzenie podkreśla jego otwartość na dialog międzykulturowy i międzyreligijny. Dziedzictwo Cartera jako prezydenta znacząco wpłynęło na relacje międzynarodowe i pozostawiło trwały ślad w kontekście globalnej walki o prawa człowieka, o której pamięć pozostaje żywa po jego śmierci.